Violetta Malinowska ...a skrzydła cię poniosą...
  Dalej i dalej. Cz.V.
 
Dalej i dalej...
 
 
(197)
W wierszach.

Życia pełno w wierszach
Jak wody w kropelkach.
Niby zmyślnie tkane
Cudem, niezbadane.
Ukryte nauki
Odczytują wnuki.


(198)
Pisać wierszem

Pisać wierszem, rzecz to błaha;
kto Człowiekiem, życiem włada.


(199)
Obiad

Pieczysty, warzywny
Mocno przyprawiony
Obiad udomowiony
Kto głodny zaproszony.


(200)
Morał

Oddziel życie od wierszy,
Bądź od nich mądrzejszy...

                            


(201)
Miła

Od przykrej puenty wiersza,
W życiu bywaj mądrzejsza...

Niech nie powtórzą się historie
bardziej smutne i potworne.

Bywaj miła, piękne pisz wiersze,
swoim życiem poprzez serce.


                             
(202)
Znaczy Człowiek
Człowiek znaczy więcej
Kiedy patrzy sercem.
                                 
                                   
(203)
Praca

Czy uczciwością oraz pracą,
wciąż jeszcze ludzie się bogacą?
Uczciwie: ciągle więcej pracy,
pieniędzy zaś ubywa w płacy!
                              

(204)
W pracy
Byłoby mądrze, aby  w pracy
Też o pieniądze się wzbogacić.

A powołanie z całą resztą
Zaprocentują stokroć na pewno!

Tymczasem o zarobkach cisza
Jakiś dziwny to obyczaj.

Praca za darmo, za pół pensji
Trud to daremny i nikczemny...
                    
Google

Google Tęcza Ludomki k. Lipy

tęcza Ali S. (piękna wielokrotnie odbita)
(205)

    Tęcza


    Znak Bożego Przymierza

    Hojność bezwarunkowa

    Obdarza każdego człowieka

    Każdą żywą istotę na Ziemi

    Chroni przed przygodami złymi

    Barwny kobierzec, skarbiec

    Z którego tylko czerpać, bez końca

    Ożywcze barw rozpylenie

    Wody i promieni słońca

    Nieskończone podniebne przestrzenie

    Człowiek, Bóg i Przymierze...

 


(206)

Przyjaciel

Duży kredyt zaufania

Maleje z biegiem zapoznania

Mimo to jednak pozostaje

Trwać przy tobie nie przestaje.



(207)
Znowu wiosna.
 

Wiosna nadchodzi, czuję w kościach.

Nastrój przedwiośnia jest ciężki,

szary, przytłaczający, choć czasem

przebijają się promienie słońca.

Wzmagające się poczucie samotności

wśród otaczających mnie osób.

Rozdrażnienie z byle powodu.

I ta iluzja panowania nad rzeczywistością,

a jednocześnie bezsilność.

Mimo to wszystko toczy się zwyczajnym rytmem.

Kolejne czynności od przebudzenia

napędzają mnie po kolei.

Zwalniam, by potem przyspieszyć na krótko.

Zmęczenie wymusza odpoczynek.

Szukam ciągle oznak życia,

czekam, tęsknię, wspominam.

Znużona zabijam nudę powtarzając

nieskuteczne zaklęcia.

Mam ciągle coś do zrobienia.

Zaległe sterty czegoś

i plany do wypełnienia.

Czasem

spełniają się marzenia.

Raz na lat wieeele.

Taka odskocznia od tego co boli,

co nie jest już do spełnienia.

Przed tym co przytłacza,

czego się boję.

Pozwalam sobie wspominać

spełnione marzenia.

Niepodważalne cuda życia

Ubarwiają  nijakość nie do przebycia.

Wysuszają łzy, uspokajają palpitacje serca.
 
Wiosna znowu kiełkuje powoli.

                                      

Google



Google


(208)
Wiosenne porządki

Spracowane dłonie
Kolcami pokłute,
Pokrwawione,
Szostkie, brudne
bolesne w zadziorach...

Przymrużone oczy,
Olśnieniem wiosennego słońca
Przyjemny wysiłek
mozolna praca,
ociekający pot z czoła...

Zakwasy w nogach,
Strzelające bólem plecy,
Ale jeszcze trochę,
jeszcze odrobinę
Uprzątnąć skrawek pola...

Ogarnąć trochę całość
Przykucnąć, odetchnąć,
Nacieszyć oczy,
Wyprostować kości
Wiosnę przyjąć w gości
                                 

Po pieleniu ogródka u mnie zawsze zostają ślady na rękach...



Hiacynty nasze kwitną w doniczce na parapecie... żeby tego nie przegapić.


Obraz: Jacek Andrzej Rossakiewicz - Ukrzyżowanie


Witankowo

(209)

Trwam
Bywam czasem obecna.
Gdzieś jestem,
sama nie wiem gdzie dokładnie.
Myśli krążą to tu, to tam,
wirują nad głową.
Rozpierzchną się
to znów wracają
skupine nad codziennością.
Ile tego wszystkiego!
A prawda jest prosta,
nieskomplikowana,
nierozedrgana.
Czysta
jak lustro wody niezmąconej.
Pełna
świeżego powietrza.
Kipiąca życiem
jak wykluwające się pisklęta.
Święta…


26.06.1993r.  ))))  godz. 14.00 ślubowanie...






(210)

Skarbeńku

Wesołe figlarne oczy

Do zabawy ochoczy

Niespożyte zapasy energii

Pomysłów pełna głowa.

Słowa, słowa, słowa

Słów nieskończone trele

Czasem nazbyt ich wiele

Opowieści bez końca

Malowanie w wyobraźni

Niekończące się historie…

 



(211)

Sosna wiosną

Kojące widoki: pień i gałązki,
Obsypane igłami z pędzelkami,
Pokrzywione, oblepione żywicą,
Przyjaźnie wonią kuszą, kolce stroszą.



(212)

Sosna wiosną


Kojące widoki:

pień i gałązki,

Obsypane

igłami z pędzelkami,

Pokręcone,

oblepione żywicą,

Przyjaźnie wonią kuszą,

kolcami kłują.

(213)

Sosna

Na skraju urwiska

Rośnie rozłożysta

W przepaść nie upadnie

Żyć chce najprzykładniej:

Stawia czoła wiatrom,

Nie ulega skwarom,

Czerstwa kromka chleba

Na błękicie nieba

Sycące widoki

Krzepiącej opoki

Panna roztańczona

Rytmem omamiona

Czaruje, zachwyca

Zwiewna baletnica.

Samotnie tańcząca

W parze zbyt kłująca.

Rzecz to dobrze znana

Trudna ukochana.


 

 

 
  Witaj jako 124716 odwiedzający (302948 wejścia) :)))  
 
Ta strona internetowa została utworzona bezpłatnie pod adresem Stronygratis.pl. Czy chcesz też mieć własną stronę internetową?
Darmowa rejestracja